W ósmą rocznicę śmierci polityka na Facebooku pojawił się wymowny wpis jednej z osób z jego otocznia. Zobacz, co takiego w nim napisano. Andrzej Lepper był jednym z bardziej rozpoznawalnych polskich polityków, który działał pod szyldem Samoobrony. 5 lipca 2011 roku polityk zmarł. Według organów ścigania, miał popełnić
To historia niezwykła i niepokojąca, która odsłania niebezpieczne związki Andrzeja Leppera – i nie tylko – ze światem polskich, rosyjskich i ukraińskich służb specjalnych, a zarazem ujawnia opatrzoną tajemnicą i klauzulą najwyższej tajności prawdę o jego śmierci.Prawdę – której niektórzy próbowali się domyślać, ale której nie odsłonił nikt. Aż do tego momentu
Jak słyszę, Andrzej Lepper błyskawicznie doszlusowuje do Romana Giertycha, jako ulubieńca salonów i sojusznika PO. Ci dwaj dżentelmeni (tfu, co za surrealizm, chyba przegiałęm!)~to, powiedzmy sobie szczerze, dla mnie, jako pisowca sprawa dość wstydliwa.
Czy prawdą jest, że WSI zabiło Andrzeja Leppera? Każdy chyba wie kim był Andrzej Lepper. To jedna z najbardziej kontrowersyjnych postaci polskiej polityki ostatniego ćwierćwiecza. Nazywali go różnie. Watażka, polityczny wariat, chłop na salonach. Wytykano mu brak wykształcenia, złe zachowanie i polityczne warcholstwo.
- Śledztwo w sprawie śmierci Andrzeja Leppera zostało prawomocnie umorzone - poinformował w rozmowie z Wprost.pl rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prokurator Dariusz Ślepokura.
Komentarze do: wRealu24 - Kto zabił Leppera? Czy komisja śledcza ws. śmierci szefa Samoobrony pokaże prawdę? Sumliński - 09. Śmierć Andrzeja Leppera. 720p
Książka Niebezpieczne związki Andrzeja Leppera. Kto naprawdę go zabił? autorstwa Sumliński Wojciech, dostępna w Sklepie EMPIK.COM w cenie 34,96 zł. Przeczytaj recenzję Niebezpieczne związki Andrzeja Leppera.
WcnFVN. Już w 2013 roku Jarosław Kaczyński, oceniając, że w Polsce panuje „wielka bieda - w rozumieniu braku środków materialnych, niskiego poziomu życia znacznej części Polaków, ale także w rozumieniu kształtu naszego życia”, przekonywał, iż „jest w Polsce ktoś, o kim możemy powiedzieć, że jest ojcem tej biedy - to Donald Tusk”. Później Tusk został przewodniczącym Rady Europejskiej, w Polsce rządy przejęła Zjednoczona Prawica. Dopiero ponowny wybór byłego szefa rządu na przewodniczącego Platformy Obywatelskiej sprawił, że politycy PiS wrócili do wiązania Tuska z biedą. Pod koniec 2021 roku szef Platformy zamieścił w mediach społecznościowych nagranie, w którym skrytykował podwyżki cen gazu i pytał polityków PiS: „Czy wyście powariowali?”. Na tę wypowiedź zareagował premier Mateusz Morawiecki, który w swoim wideo zachwalał „Polski Ład” PiS i mówił do Tuska: „Śmiało można pana nazwać premierem polskiej biedy”. Szef rządu obiecywał wówczas, że „ już od 1 stycznia w życie wejdzie Polski Ład, na którym zyska realnie 18 milionów polskich obywateli”. Do podobnej retoryki Morawiecki powrócił w wakacje. Na spotkaniu w Ostrołęce premier stwierdził m. in., że w czasach rządów koalicji PO-PSL „nie było polityki społecznej” i „nie było inwestycji w drogi, albo były w szczątkowej formie”. - Dziś stoimy przed takim wyborem: czy chcemy Tuska - premiera polskiej biedy, premiera chaosu w Polsce, czy chcemy Prawo i Sprawiedliwość - partię, która dba o bezpieczeństwo, partie, która dba o politykę społeczną, o zdrowe finanse publiczne. Taki jest wybór przed Polakami - podkreślił szef rządu. Kilka dni później powtórzył to na spotkaniu we wsi Turowo w województwie zachodniopomorskim. - Z inflacją jest trochę jak z Donaldem Tuskiem: przybyła do nas z zagranicy i przeszkadza, jak tylko potrafi – powiedział, dodając, że „Tusk to bieda i chaos, a Prawo i Sprawiedliwość dąży do tego, żeby Polska była dostatnia, silna i dumna”. - Tusk to premier polskiej biedy, niestety - zawyrokował. Czytaj więcej O to, którego premiera RP (w XXI wieku) można nazwać „premierem polskiej biedy”, „Rzeczpospolita” zapytała w sondażu, przeprowadzonym przez agencję badawczą SW Research. W pytaniu nie informowaliśmy o tym, który polityk użył takich słów w stosunku do kogo, by nie sugerować odpowiedzi. Co trzeci ankietowany (34,9 proc.) ocenił, że określenie to najbardziej pasuje do Mateusza Morawieckiego (szefem rządu jest od 2019 roku). Donald Tusk (2007-2014) znalazł się na drugim miejscu, wskazany przez 19 proc. respondentów. Na trzeciej pozycji w sondażu znalazł się Jarosław Kaczyński. Prezesa PiS, który sprawował funkcję premiera od lipca 2006 do listopada 2007 roku, wskazało 13,2 proc. pytanych. Kolejne miejsca to Marek Belka (2004-2005, 5,9 proc. odpowiedzi), Kazimierz Marcinkiewicz (2005-2006, 3,4 proc.) i Leszek Miller (2001-2004, 3,4 proc.). Najmniej ankietowanych określenie „premier polskiej biedy” kojarzyło z kobietami, które w XXI wieku szefowały rządowi - z Ewą Kopacz (2014-2015, 1,9 proc.) i Beatą Szydło (2015-2017, 1,7 proc.). Jedna szósta ankietowanych (16,6 proc.) stwierdziła, że sformułowanie „premier polskiej biedy” nie pasuje do żadnego przewodniczącego Rady Ministrów w XXI wieku. - Mateusza Morawieckiego z terminem „premier polskiej biedy” łączy więcej niż dwie na pięć osób (42 proc.) między 25. a 34. rokiem życia i zbliżony odsetek (39 proc.) badanych z wykształceniem wyższym. Częściej niż ogół respondentów obecnego szefa rządu wskazywali badani z miast liczących od 200 tys. do 499 tys. mieszkańców (42 proc.) oraz respondenci o dochodzie mieszczącym się w granicach 3001-5000 zł netto (38 proc.) - komentuje wyniki sondażu Justyna Sobczak, Senior Project Manager w agencji SW Research. Metodologia badania Badanie zostało przeprowadzone przez agencję badawczą SW Research wśród użytkowników panelu on-line SW Panel w dniach 19-20 lipca 2022 r. Analizą objęto grupę 800 internautów powyżej 18. roku życia. Próba została dobrana w sposób losowo-kwotowy. Struktura próby została skorygowana przy użyciu wagi analitycznej tak, by odpowiadała strukturze Polaków powyżej 18. roku życia pod względem kluczowych cech związanych z przedmiotem badania. Przy konstrukcji wagi uwzględniono zmienne społeczno-demograficzne.
O jej okolicznościach wypowiedział się współpracownik polityka Dziesięć lat temu odszedł polityk i jedna z najbarwniejszych postaci polskiej sceny politycznej. Andrzej Lepper popełnił samobójstwo 5 sierpnia 2011 roku, wieszając się na sznurku w prywatnej łazience w swoim biurze w centrum Warszawy. Z okazji rocznicy tej tragedii dosyć wymowny wpis zamieścił w mediach społecznościowych Piotr Tymochowicz, doradca do spraw wizerunku nieżyjącego polityka. Natomiast cztery lata temu wieloletni współpracownik polityka, Sławomir Izdebski, wprost zasugerował, że śmierć Andrzeja Leppera była „zabójstwem na zlecenie”. Jakie tajemnice skrywa odejście lidera Samoobrony? 25 lata temu Gianni Versace zginął z rąk mordercy Piotr Tymochowicz o śmierci Andrzeja Leppera Na profilu doradcy mediowego na Facebooku rok temu opublikowany został wpis, który sugeruje, że Andrzej Lepper wcale nie targnął się na swoje życie. „Kolejna Rocznica Śmierci Mojego bardzo zdolnego ucznia, potem Wiernego Przyjaciela. Jego oprawcy bezpośredni i pośredni nie zostali ani osądzeni, ani nawet przesłuchani, ale kiedyś nadejdzie ten sprawiedliwy dzień. Tego jestem pewien”, grzmiał Piotr Tymochowicz. Współpracownik lidera Samoobrony twierdził, że tuż przed śmiercią polityk obawiał się o swoje życie. „Andrzej Lepper stanie się Symbolem Sprawiedliwych Rozliczeń. Podczas naszej ostatniej rozmowy powiedział mi: „Piotrze, tym razem czuję, że chcą mnie zabić. Kilka godzin później nie żył!!! Kilka godzin później został bestialsko zamordowany!!!”, pisał rozemocjonowany doradca do spraw wizerunkowych. I deklarował, że Andrzej Lepper na zawsze pozostanie w jego pamięci. „Pamiętam Przyjacielu, każde Twoje słowo. Pamiętam Cię - jako wrażliwego, prawego dobrego człowieka . Piotr”, kończy. Sławomir Izdebski o śmierci Andrzeja Leppera: zlecono to zabójstwo „O to, jak zginął Andrzej Lepper, trzeba by zapytać osób, które to widziały. Chyba mało kto wierzy, że mógł sobie odebrać życie. Jego długi wykorzystano jako pretekst. To nie była śmierć samobójcza. Trzeba było czasu na analizę wielu sytuacji. Jest wiele rzeczy, które prokuratura musi wyjaśnić. Wstrzymano sekcję zwłok, nie wykonano jej natychmiastowo. Większość tych „samobójstw'” to najprawdopodobniej podanie ofiarom Pavulonu, który odbiera wszelkie możliwości ruchu. To okropna śmierć. Wykrycie tej substancji w ciele jest możliwe tylko 24 godziny po fakcie”, podkreślał na antenie Telewizji Republika trzy lata temu Sławomir Izdebski, wieloletni współpracownik Andrzeja Leppera. W jego opinii śmierć lidera Samoobrony nie była samobójstwem. Mimo że prokuratura umorzyła śledztwo w tej sprawie i biegli byli pewni, że polityk targnął się na swoje życie, jego przyjaciel ma na ten temat zupełnie inne zdanie. „Andrzej Lepper miał wiele informacji, które wstrząsnęłyby wymiarem sprawiedliwości, miał ujawnić szokujące dokumenty Jarosławowi Kaczyńskiemu. Te dokumenty zostały skradzione. Następnie jego prawnik, który posiadał kopie, również został zamordowany (...) Andrzej Lepper miał materiały, które mogły skompromitować Waldemara Pawlaka i Donalda Tuska. Do dnia dzisiejszego nie została ujawniona umowa z Gazpromem, którą podpisał Waldemar Pawlak. Kulisy spotkań, poza granicami naszego miasta ze stroną rosyjską, również posiadał Andrzej”, relacjonował Sławomir Izdebski. W jego opinii w śledztwie zignorowano szereg istotnych szczegółów, które mogłyby wskazywać na udział osób trzecich. „Andrzej nigdy nie otwierał okna, nie znosił bałaganu, był pedantem. Nagle w dniu jego śmierci okna są otwarte, wszędzie jest syf i brud. To jest niemożliwe! Rusztowanie obecne w dniu śmierci, było postawione pod oknem Leppera. Nie miało to sensu, ponieważ remont był zakończony. W momencie jego śmierci wyłączony został monitoring, wydano komunikat, że nie było prądu, ale prąd był! Działała lodówka, programy na komputerze. Dlaczego sejf został otwarty?”, pytał retorycznie mężczyzna. W końcu wprost nazwał śmierć lidera Samoobrony „zabójstwem na zlecenie”. Dlaczego? „Możemy się domyślać, kto go zabił, ale nikt tego nie wie na pewno. To morderstwo było zlecone. Czas pokaże, wystarczy ustalić, kto był w łazience z Andrzejem Lepperem. Chodziło o biznes. Dokumenty, które on posiadał, wysadziłyby PO na wieki wieków. Posiadał wiedzę o największych aferach”, zapewniał Izdebski. Czytaj też: Andrzej Lepper: "Widzę siebie w roli pozytywnego dyktatora". Przypominamy kultowy wywiad Najsztuba Śmierć Andrzeja Leppera: tajemnice, kontrowersje, teorie spiskowe Polityk został znaleziony martwy w swoim biurze w centrum Warszawy w piątek 5 sierpnia 2011 roku. Według ustaleń organów ścigania, miał popełnić samobójstwo, wieszając się w łazience na sznurku do snopowiązałki. Przyczyną, według prokuratury, była depresja, spowodowana „postępowaniami karnymi, upadkiem politycznym, wielotysięcznym zadłużeniem i bankructwem finansowym partii”. Nie stwierdzono, by ktokolwiek nakłaniał do śmierci szefa Samoobrony lub brał udział w całym zdarzeniu. Decyzję o tym, by umorzyć śledztwo, przesądziły opinie biegłych z zakresu badań biologicznych, których wyniki nie wskazują, aby do zgonu przyczyniły się działania bądź zaniechania osób trzecich. Także na sznurze, na którym powiesił się Andrzej Lepper, nie odnaleziono śladów DNA innych osób. Śledztwo, które miało potwierdzić lub wykluczyć udział osób trzecich, zostało umorzone jeszcze w tym samym roku. Na tym jednak nie koniec. Dziennikarz Wojciech Sumliński, powołując się na funkcjonariusza Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego Tomasza Budzyńskiego był wyznawcą teorii, że Andrzej Lepper został zamordowany. Jego wersji zaprzeczył jeden ze współpracowników lidera Samoobrony, Janusz Maksymiuk. Twierdził, że byli w trakcie planowania nowej kampanii wyborczej. W 2014 roku w filmie Służby specjalne nawiązano do sensacyjnego wątku upozorowanego na samobójstwo zabójstwa. Temat powrócił trzy lata później. W 2017 roku Tomasz Sekielski apelował, by śledztwo wznowić i wyjaśnić wszelkie wątpliwości. „Być może nadszedł czas, by prokuratura wróciła do sprawy śmierci Andrzeja Leppera. Dziwne interesy i jeszcze dziwniejsze znajomości, polityczny upadek i kłopoty finansowe. W tle zaś wielka teoria spiskowa pobudzająca wyobraźnię. Czy człowiek, który zdobył szczyty władzy, skończył jako zdesperowany samobójca?”, przypomina jego słowa Wirtualna Polska. Argumentował wówczas, że kontrowersje wokół samobójstwa lidera Samoobrony wciąż są dla wielu osób źródłem wątpliwości, co do prawdziwych przyczyn jego śmierci. „Wątpliwości i pytania sprawiają, że wciąż wiele osób nie wierzy w samobójstwo Andrzeja Leppera. Czy rozwiązaniem zagadki jego tajemniczej śmierci są niejasne interesy, które próbował prowadzić? A może wszedł w posiadanie informacji, które nigdy nie miały trafić w jego ręce?”, zastanawiał się wówczas Tomasz Sekielski. Także Piotr Tymochowicz w wywiadzie dla dziennika Fakt ujawnił, że Andrzej Lepper był tuż przed śmiercią szantażowany. „Trzy, cztery tygodnie przed śmiercią, zaginął mu czarny notes. Miał tam wiele cennych notatek. Były tam nie tylko ważne daty, spotkania, ale i fakty, bardzo osobiste wpisy, z pewnością nie dla wszystkich wygodne. Miał wiele cennych informacji, numery telefonów do osób, które mu przekazywały tajne dokumenty. Bał się, że po kradzieży notesu informatorzy mogą wpaść w tarapaty (…) Mówił, że prawdopodobnie notes zniknął z biura lub samochodu. Później ktoś wydzwaniał do Andrzeja i szantażował go mówiąc, że ma jego zapiski”, ujawnił specjalista do spraw wizerunku. Czy po dziesięciu latach od śmierci polityka śledztwo w tej sprawie zostanie wznowione? \ Zobacz także: Syn Andrzeja Leppera wejdzie do wielkiej polityki? Ujawnił tajemnicę! 1/6 Copyright @Archiwum prywatne 1/6 Andrzej Lepper na koniu jako dziecko. Zdjęcie pochodzi z archiwum prywatnego nieżyjącego polityka. 2/6 Copyright @Archiwum prywatne 2/6 Andrzej Lepper w mundurze. Przyszły polityk służył w tym czasie w wojsku. 3/6 Copyright @Archiwum prywatne 3/6 Andrzej Lepper z żoną i dziećmi. Zdjęcie pochodzi z archiwum prywatnego nieżyjącego polityka. 4/6 Copyright @Piotr Małecki 4/6 5/6 Copyright @Pior Małecki 5/6 Wokół jego śmierci wciąż istnieje jednak wiele tajemnic i niejasności. 6/6 Copyright @Piotr Małecki 6/6 @
- Andrzej Lepper miał materiały, które mogły skompromitować Waldemara Pawlaka i Donalda Tuska. Do dnia dzisiejszego nie została ujawniona umowa z Gazpromem, którą podpisał Waldemar Pawlak - mówił dla Telewizji Republiki Sławomir Izdebski. – O to jak zginał Andrzej Lepper, trzeba by zapytać osób, które to widziały. Chyba mało kto wierzy, że mógł sobie odebrać życie. Jego długi wykorzystano jako pretekst. To nie była śmierć samobójcza. Trzeba było czasu na analizę wielu sytuacji. Jest wiele rzeczy, które prokuratura musi wyjaśnić. Wstrzymano sekcję zwłok, nie wykonano jej natychmiastowo. Większość tych ''samobójstw'' to najprawdopodobniej podanie ofiarom Pavulonu, który odbiera wszelkie możliwości ruchu. To okropna śmierć. Wykrycie tej substancji w ciele jest możliwe tylko 24h po fakcie. Ludzie giną w każde dni, w weekendy też są dyżury prokuratorskie, kiedy chce się sprawdzić okoliczności śmierci, sekcję zwłok przeprowadza się natychmiast - powiedział. To było śledztwo z góry sterowane politycznie – Natalia Maszkiewicz prowadziła śledztwo w tej sprawie i to ona je umorzyła. Umorzenie nastąpiło jednak pod kątem nie morderstwa, a nakłaniania do samobójstwa. To śledztwo nie było prowadzone pod kątem zabójstwa. Zabezpieczono ślady dwóch osób, które przebywały w obecności Andrzeja Leppera. Te ślady nie zostały zbadane podczas śledztwa. Te ślady znalezione zostały w łazience, gdzie znalezione zostało ciało. Zatarto dowody. To było śledztwo z góry sterowane politycznie. Zginął wicepremier i śledztwo trwa tak krótko? Nie przypominam sobie żeby tak poważną sprawę, zakończono w tak szybkim tempie. Nikt tego do dziś nie wytłumaczył, dlaczego nigdzie nie było jego odcisków palców. Umarł, zmartwychwstał, wytarł odciski i umarł ponownie? – Andrzej Lepper miał wiele informacji, które wstrząsnęłyby wymiarem sprawiedliwości, miał ujawnić szokujące dokumenty Jarosławowi Kaczyńskiemu. Te dokumenty zostały skradzione. Następnie jego prawnik, który posiadał kopie, również został zamordowany. Aby ujawnić te szczegóły, niektóre osoby muszą zostać zwolnione z tajemnicy zawodowej. Andrzej Lepper miał materiały, które mogły skompromitować Waldemara Pawlaka i Donalda Tuska. Do dnia dzisiejszego nie została ujawniona umowa z Gazpromem, którą podpisał Waldemar Pawlak. Kulisy spotkań, poza granicami naszego miasta ze stroną rosyjska również posiadał Andrzej - zaznacza Izdebski. Bał się o swoje życie! – Tyle odwagi, aby ujawnić te dokumenty miał tylko Andrzej Lepper. Jest nagranie przed śmiercią, gdzie Lepper mówi, że się boi o swoje życie. Wymienia nazwiska m. in. Donalda Tuska, mówi o umowie z Gazpromem. Czy dziś polska prokuratura będzie miała interes, żeby wyjaśnić tą sprawę? Nie wiem. – O śmierci Andrzeja dowiedziałem się z mediów. Kiedy bał się o swoje życie, nie miałem z nim kontaktu. Od razu nie wierzyłem, że popełnił samobójstwo. To nie ten człowiek i nie taki charakter. To on zawsze tłumaczył, że odebranie życia jest najgorszą drogą. Prześledziłem wiele rzeczy. Rzeczywiście partia pieniędzy nie miała ale nie Andrzej Lepper! W momencie śmierci jedynym zobowiązaniem było 20tys. na paliwo. To jest nic, więc w życiu nie uwierzę, że to zadecydowało o jego decyzji o samobójstwie. On walczył o życie swojego syna. Nagle kiedy było lepiej on miałby się zabić . To jest nielogiczne! – Andrzej nigdy nie otwierał okna, nie znosił bałaganu, był pedantem. Nagle w dniu jego śmierci okna są otwarte i wszędzie jest syf i brud. To jest niemożliwe! Rusztowanie obecne w dniu śmierci, było postawione pod oknem Leppera. Nie miało to sensu, ponieważ remont był zakończony. W momencie jego śmierci wyłączony został monitoring, wydano komunikat, że nie było prądu, ale prąd był! Działała lodówka, programy na komputerze. Dlaczego sejf został otwarty? Kto przed śmiercią robi taki bałagan? Co z dokumentami? Być może mordercy weszli przez okno. Podczas morderstwa w budynku był kierowca i kilka innych osób. Przesłuchano kilkadziesiąt świadków, wszyscy jednogłośnie zeznali, że nie mógł on popełnić samobójstwa, poza jednym. Prokuratura w swoim końcowym uzasadnieniu dała wiarę temu jednemu człowiekowi - podkreślił. To morderstwo było zlecone – Janusz Maksymiuk prawdopodobnie był w budynku. W dniu śmierci była obecna również pani dziennikarz, która został wyproszona właśnie przez Janusza Maksymiuka. On sam uważa, że nic nie widział i nie słyszał, jednak trudno skarżyć kogoś jeżeli nie mamy na to dowodów. – W ostatnich życia udzielił kilka wywiadów, chciał dostać się do Jarosława Kaczyńskiego. Gdyby dokumenty, które posiadał Andrzej wyszły na światło dzienne żyłby! Nie mieliby odwagi zamordować go po ujawnieniu tych faktów. Możemy się domyślać kto go zabił, ale nikt tego nie wie na pewno. To morderstwo było zlecone. Czas pokaże, wystarczy ustalić kto był w łazience z Andrzejem Lepperem. Chodziło o biznes. Dokumenty, które on posiadał wysadziłyby PO na wieki wieków. Posiadał wiedzę o największych aferach w Polskich. Przekazałem dokumenty prezesowi PiS dotyczące dokumentacji jaką posiadał Andrzej Lepper. Poinformowałem również Zbigniewa Ziobrę. Byłem wieloletnim współpracownikiem Andrzeja Leppera i część obowiązków spadło na mnie, w pewnym momencie powiedziałem, że postaram się ujawnić kulisy jego śmierci. Zdaję sobie sprawę, że grozi mi niebezpieczeństwo - dodał Sławomir Izdebski. Źródło: Telewizja Republika
Nowe informacje w sprawie śmierci Andrzeja Leppera. Kto zabił Leppera? A raczej kto zlecił zabójstwo? Nad tym zastanawia się wieloletni współpracownik tragicznie zmarłego polityka Samoobrony. Pada jednak „duże” nazwisko. Nazwisko polityka, który już wkrótce może nawet rządzić naszym krajem! Andrzej Lepper zmarł w sierpniu 2011 roku w warszawskiej siedzibie swojej partii. Wówczas informacje o śmierci charyzmatycznego polityka zszokowały nie tylko opinię publiczną, lecz przede wszystkim bliskich zmarłego oraz jego polityczne i prywatne otoczenie. Nikt z nich nie ma wątpliwości, że nie było to samobójstwo, a zabójstwo na zlecenie. CZYTAJ TAKŻE: Tadeusz Rydzyk zachwycony. PiS naprawdę to zrobi? Kto miałby pozbywać się Leppera i w jakim celu? Co do tego bliski współpracownik zmarłego – Sławomir Izdebski – nie ma pewności. A może właściwiej byłoby napisać: nie posiada wystarczająco mocnych dowodów, by sąd uznał je za ostateczne. Izdebski wie jednak coś przerażającego, a zarazem coś, czego – jak wspominamy wyżej – nie ma jak bez reszty dowieść. Kilka faktów na temat śmierci Leppera: W samobójstwo nie wierzą jego znajomi, syn, ani żona Irena Podobnie jak dobrze znający go politycy, nawet ci z którymi w ostatnim okresie życia nie miał najlepszych relacji. Prokuratura śmierć samobójczą orzekła zaskakująco szybko W miejscu śmierci Leppera znaleziono ślady obecności osób trzecich, których tożsamości nigdy nie ustalono Jak umierał Andrzej Lepper? Prawdę znają nieliczni Choć w sieci teza o zemście za słynne przemówienie w Sejmie bywała wyśmiewana, przyjaciele Leppera nie mają pewności, że jego wygłoszenie nie było jednym z czynników składających się na późniejsze „zlikwidowanie” lidera Samoobrony przez ludzi, którym zagrażał. Mimo, iż legendarne przemówienie i śmierć dzieliło dobrych kilka lat. Oczywiście nie możemy wprost spekulować, kto miał udział w śmierci Andrzeja Leppera. Izdebski zwraca jednak uwagę na beneficjentów tej tragedii. Zabójcza lista Leppera. Kto zlecił? Beneficjentów, czyli ludzi, którym Lepper groził ujawnieniem kompromitujących dokumentów, posądzał o przyjmowanie oraz wręczanie łapówek i celowe działanie na szkodę państwa (wyprzedaż państwowych firm za ułamek wartości podmiotom zagranicznym). Ponadto groził nawet wtrącaniem ich do więzień. Oto kilka nazwisk, które wymieniał przed laty Andrzej Lepper: Donald Tusk (PO), były premier RP i przewodniczący Rady Europejskiej, szef PO Andrzej Olechowski (PO), były minister spraw zagranicznych Emil Wąsacz, były minister skarbu Aldona Kamela-Sowińska, sprzedała TP SA Maciej Płażyński (PO), były marszałek Sejmu RP Janusz Lewandowski (PO), dziś poseł do Parlamentu Europejskiego Paweł Piskorski, poseł Włodzimierz Cimoszewicz, były premier Jerzy Szmajdziński (SLD), były szef MON – dziś nie żyje (zginął w katastrofie smoleńskiej) Tusk i kontakty z mafią? Tak twierdził lider Samoobrony Jak zatem widać, Andrzej Lepper obrał sobie za cel głównie polityków dzisiejszej Platformy Obywatelskiej. – Szukacie przestępców w Samoobronie? My was znajdziemy, my was znajdziemy… Wspomnicie moje słowa – groził im Lepper. Spełnić zapowiedzi nie zdążył. Ujawniono, co Lepper chciał przekazać Kaczyńskiemu. Zabrakło mu kilku dni Warty uwagi jest fragment słów Andrzeja Leppera kierowanych do Donalda Tuska. Zapytał go wprost, czy w lipcu 1998 roku pożyczył od znanego gangstera – Andrzeja Kolikowskiego ps. Pershing – 300 tys. zł. Przypomnijmy, że śledzony przez Urząd Ochrony Państwa gangster został zastrzelony z broni palnej już w kolejnym roku, gdy wypoczywał w Zakopanem. Nieżyjący już polityk sugerował również, że przed laty świadkiem sytuacji korupcyjnych był prominentny dziś polityk PO – Grzegorz Schetyna. Powyższa lista obrazuje, jak wielu znanym, ważnym i wpływowym ludziom naraził się Andrzej Lepper. Do końca zapewniał, że na potwierdzenie swoich tez posiada dokumenty oraz świadków. Jak zginął? Tego prawdopodobnie nie dowiemy się już nigdy. CZYTAJ TAKŻE: Ukraina w UE już w 2022 roku? „Akcesja w trybie pilnym”
Newsweek > Polska Śmierć Andrzeja Leppera: Tajemnica zamkniętego pokoju Andrzej Lepper Śmierć Andrzeja Leppera: Tajemnica zamkniętego pokoju 26 września 2012 16:00 | Aktualizacja 03 sierpnia 2021 16:17 6 min czytania Igor T. Miecik Kwiaty, znicze i krzyże przed warszawską siedzibą Samoobrony Foto: Radek Pietruszka / PAP Co stało się 5 sierpnia 2011 r. w siedzibie Samoobrony? Jakie sekrety kryły się za drzwiami prywatnego pokoju jej szefa? Warszawska prokuratura kończy śledztwo w sprawie śmierci Andrzeja Leppera - pisał 26 września 2012 roku Igor Miecik, relacjonując prace śledczych. W 10 lat od śmierci szefa Samoobrony przypominamy jego tekst o tajemnicy zamkniętego pokoju. Śledztwo trwało aż trzynaście miesięcy Źródło: Newsweek_redakcja_zrodlo Igor T. Miecik przeczytaj więcej moich tekstów Andrzej Lepper dowód Igor Miecik motywy prokuratura Samoobrona śledztwo wydanie Najpopularniejsze w kategorii Bolesny falstart | Kaczyński przerywa objazd kraju. "Jakoś to wszystko nie tak wychodzi. Nie idzie coś" Dominika Długosz Godzina "W" | Kolejne miasta rezygnują z wycia syren alarmowych na 1 sierpnia Agnieszka Żądło Armatohaubice Krab | Przez tę decyzję Błaszczaka ucierpi polski przemysł obronny. "Minister opowiada bzdury" Sławek Zagórski Oszukani turyści | Miały być niebiańskie wakacje w tureckim kurorcie. Było piekło: brud, smród i nieświeże jedzenie Renata Kim Granice zemsty | Jak matka trójki dzieci mogła zaplanować porwanie, tortury i gwałt? "Nawet mafia by tego nie zrobiła" Małgorzata Święchowicz Podcasty „W wieku przedstarczym też można być głupkowatym” Awantura o kulturę „Wirus HIV jest ciągle obecny. O siebie się nie boję, bo mam partnera, odkąd skończyłem 20 lat” Codziennie coming out | 46:30 Mirka Makuchowska: Kaczyński jeździ po Polsce i sprawdza, czy na ataku na osoby LGBT można wygrać wybory Codziennie coming out | 41:44 Krajobraz po rekonstrukcji. Oto największy problem PiS Więcej
kto zabił andrzeja leppera