Miło zaskoczony jestem tym filmem. Ostatnimi czasy horrory tak zeszły na psy, że na większość szkoda czasu a Obecność (mimo, że przewidywalna i z oklepanymi motywami) jednak ma to coś co sprawia , że
Dotychczasowa data premiery "Obecności 3" została wyznaczona na 11 września 2020 roku. Na razie nie podano, jednak kiedy dokładnie zobaczymy film w kinach. Wiadomo jedynie, że będzie to miało miejsce w roku 2021. Najprawdopodobniej horror trafi do kin na początku roku, bo jest praktycznie gotowy do pokazywania go widzom.
Twórcy "Obecności" stworzą nową franczyzę grozy opartą na faktach. O czym opowie? Rodzina słyszała dziwne odgłosy ze strychu , a David budził się z niewyjaśnionymi zadrapaniami i siniakami na całym ciele .
Oglądaj legalnie i w najlepszej jakości. Te oparte na faktach filmy katastroficzne są powalające, jak lawina. Na tej liście przyjrzymy się tytułom przedstawiającym naturalne lub spowodowane przez człowieka katastrofy, które faktycznie miały miejsce. Nasze odliczanie obejmuje Everest, K-19, Niemożliwe i nie tylko!
Słoniowata. odpowiedział (a) 01.12.2013 o 00:57: a na jakiej stronie moge o tym poczytać? Zobacz 13 odpowiedzi na pytanie: Oglądaliście Obecność? ja tak ale to na prawdę na faktach? tak było?
Na wstępie filmu widz dostaje informacje, że film jest oparty na prawdziwych wydarzeniach. Co w tym filmie było prawdziwym wydarzeniem? (Poważnie pytam, to nie pytanie retoryczne).
5. “Zodiak”. Thriller Davida Finchera to film oparty na faktach związanych z jedną z najbardziej intrygujących, niewyjaśnionych zbrodni w historii Stanów Zjednoczonych. Lata 70. Seryjny zabójca terroryzuje okolice zatoki San Francisco.
xkudkyK. Horror jest tym gatunkiem filmowym, który jakiś czas temu wypadł z moich łask całkowicie – być może była to kwestia tego, że wyrosłam z potrzeby odczuwania strachu, a być może faktem, że w dzisiejszych czasach niezwykle trudno jest trafić na horror z prawdziwego zdarzenia. Rzeczą niezwykle smutną jest to, że sporą część produkcji należących do tego gatunku można spokojnie streścić w pewnej mało pochlebnej zagadce, którą wymyśliłam dawno temu, podczas oglądania filmu Wzgórza mają oczy, mianowicie – co to jest: wchodzi do głowy lewym uchem, wychodzi prawym, a jednak wciąż masz to w czaszce? Po obejrzeniu wspomnianego filmu odpowiedź nasuwała się sama – chodziło o kilof. W branży brakowało kogoś, kto potrafiłby zrealizować film mający widza przestraszyć, ale nie za pomocą hektolitrów wylanej krwi, kilometrów wyprutych wnętrzności i nagle pojawiających się na ekranie maszkar, tylko za pomocą odpowiedniego prowadzenia fabuły – budowania napięcia i atmosfery grozy, umiejętnie posługując się oprawą audiowizualną. Zdecydowanie brakowało filmu grozy, po obejrzeniu którego obawiałabym się koszmarów, odczuwając potrzebę zapalenia wieczorem świateł w domu, nawet jeśli miałoby to trwać raptem przez jeden wieczór. W końcu na ekranach kin pojawiła się Obecność 2, na którą postanowiłam się wybrać, by zweryfikować zasłyszane opinie. Jednak, z racji tego, że przed obejrzeniem kontynuacji lubię znać całą historię, sięgnęłam po pierwszą część – dowiadujemy się z napisów pojawiających się po jednej z pierwszych scen – opowieść oparta jest na faktach, a cała fabuła dotyczy jednej z tysięcy spraw, którymi zajmowało się małżeństwo Warrenów – Ed i Lorraine. Sprawie na tyle strasznej i makabrycznej, że postanowili ujawnić ją dopiero teraz, po wielu latach od samych wydarzeń. Warto nadmienić, że zgodnie z informacjami podanymi nam przez twórców filmu,Warrenowie znani byli jako małżeństwo zajmujące się badaniami zjawisk paranormalnych – Lorraine jest jasnowidzem i medium, zaś Ed to jedyny świecki demonolog, którego uznał Kościół Katolicki. Poznajemy ich już od pierwszych sekund filmu, obserwując tajniki ich pracy przy jednej z ich spraw – dotyczącej lalki Annabelle, opętanej przez jakiś nieludzki, demoniczny byt. Na marginesie wspomnę, że na podstawie tego śledztwa nakręcono film Annabelle, który pojawił się rok po premierze Obecności – w 2014 roku – będąc jej prequelem. Wracając już jednak do samej produkcji– przez pewien czas jej fabuła prowadzona jest dwutorowo – z jednej strony mamy małżeństwo Warrenów, których poznajemy jako wykładowców, badaczy zjawisk niewyjaśnionych i rodziców zajmujących się wychowaniem córki, z drugiej zaś strony poznajemy historię Perronów, którzy wraz ze swoimi pięcioma córkami wprowadzają się właśnie do domu na wsi. Właściwie od samego początku zdajemy sobie sprawę z tego, że w ich nowym lokum stanie się coś złego – nie tylko przez wzgląd na to, że w podobny sposób zaczął się już niejeden horror, ale też dlatego, że scenarzyści dają nam pewne subtelne budowane jest stopniowo, poczucie niebezpieczeństwa narasta powoli – zarówno w widzu, jak i w postaciach, które początkowo nie zdają sobie sprawy z niebezpieczeństwa, w jakim się znalazły. Obserwujemy więc jak Perronowie najpierw ignorują dziejące się wokół rzeczy, jak chociażby przeświadczenie córek, że ktoś je obserwuje, niechętny do wejścia do domu pies, niewyjaśnione stukanie i hałasy, spadające ze ścian ramki ze zdjęciami i zapach zgnilizny, którego źródła nie potrafią zdiagnozować. W końcu jednak, po kilku niewyjaśnionych incydentach, pani Perron postanawia zwrócić się o pomoc do kogoś, kto na niewyjaśnionych zjawiskach zna się najlepiej – do Warrenów, którzy zgadzają się pomóc. Ta decyzja sprawia, że od tej pory fabuła biegnie już jednym torem, my zaś mamy okazję obserwować całe zdarzenie z dwóch punktów widzenia – ze strony rodziny, którą nęka niewyjaśnione i ze strony tych, którzy starają się im pomóc w uwolnieniu od kłopotów. Nietrudno się też domyślić, że od chwili kiedy na progu domostwa pojawiają się demonolodzy, następuje również eskalacja dziwnych, mrożących krew w żyłach wydarzeń, a napięcie już tylko rośnie. Reżyser – znany z takich produkcji jak Piła czy Naznaczony – James Wan, umiejętnie operuje wszystkim tym, co ma widza przyprawić o gęsią skórkę, potwierdzając tym swój dar do kręcenia filmów tego pewnym smutkiem stwierdzam, że aktorstwo jest strasznie nierówne. Położenie nacisku na postacie dorosłych sprawia, że córki państwa Perron zepchnięte są do roli tła – przez cały film nie dowiadujemy się o nich niczego, nie posiadają żadnych cech charakterystycznych, które pozwoliłyby je od siebie odróżnić. Ich jedyną rolą jest odegranie przerażenia w odpowiednim momencie, a nie aktywne uczestniczenie w kreowaniu fabuły. To zadanie spadło na cztery główne postacie – małżeństwa Warrenów i Perronów. Tutaj sprawa ma się znacznie lepiej, bo aktorzy dobrani do tych ról spisali się pierwszorzędnie, na szczególną zaś uwagę zasługują postacie kobiece: Vera Farmiga, wcielająca się w postać Lorraine Warren, okazała się być strzałem w dziesiątkę. Jej bohaterka jest autentyczna, a ciepło i pewność siebie, które od niej biją pozwalają widzowi uwierzyć w chęć pomocy udręczonej rodzinie Perronów. Również Lili Taylor, grająca Carolyn Perron, wypada na ekranie bardzo dobrze – widać w niej zarówno miłość do rodziny, jak i lęk o jej bezpieczeństwo, popychający ją do poproszenia pary demonologów o pomoc. Kroku dotrzymują im także mężczyźni, zdają się być jednak nieco odsunięci – nie tak, jak dziewczynki, osobiście jednak doszłam do wniosku, że w dużej mierze wyeksponowano w filmie postacie kobiece: ich oddanie rodzinie i troskę o nią, oraz ich przywiązanie do dzieci, które demon stara się obrócić przeciw nim. Nie mogę jednak przemilczeć tego, że Patrick Wilson w roli Eda Warrena oraz Ron Livington wcielający się w Rogera Perrona wycisnęli ze swoich postaci to, co tylko mogli i na co pozwalała im fabuła – ich troska o żony i rodziny była jak najbardziej w horrorach nie buduje się jednak jedynie dobrym aktorstwem i przedmiotami, które spadają w najmniej oczekiwanych momentach. W filmach z tego gatunku niezwykle ważna jest oprawa audiowizualna – sposób poprowadzenia kamery, pokazania danej sceny, uwypuklenia pewnych elementów w odpowiedni sposób. A czasem i nawiązanie do innego filmu – wprawne oko znajdzie pewien motyw zaczerpnięty z Ptaków Hitchcocka. Przede wszystkim jednak do zbudowania nastroju grozy, który sprawi, że serce widza bije odrobinę mocniej w oczekiwaniu, potrzebna jest dobrana muzyka i efekty dźwiękowe. Muszę przyznać, że i tutaj twórcy filmu nie zawiedli – budują nastrój nawet zwykłym klaśnięciem, które pada w odpowiednim momencie. Joseph Bishara, twórca muzyki do tego horroru (i kilku innych, w tym Annabelle i Naznaczonego) po raz kolejny pokazuje, że i on jest właściwą osobą na właściwym miejscu – pierwszorzędnie buduje napięcie przy pomocy dźwięków i nastrojowej muzyki, która potrafi przyprawić człowieka o gęsią skórkę, podkreślając klimat grozy, wzbudzając w widzu przeświadczenie, że oto właśnie zaraz stanie się coś strasznego, coś co zmrozi mu krew w żyłach. Być może jest to kwestia zgranej ekipy, która współpracowała ze sobą już wcześniej (chociażby przy filmie Naznaczony, który reżyserował Wan, muzykę do niego komponował Bishara, a w jedną z głównych ról wcielał się Patrick Wilson), a być może to po prostu dobry warsztat odpowiedzialnych za produkcję osób, jednak wszystkie poszczególne elementy składają się w spójną całość, która na niemal dwie godziny całkowicie przykuwa naszą będę oceniać całej historii pod kątem prawdziwości, faktem natomiast jest, że Lorraine Warren żyje do dnia dzisiejszego, a małżeństwo Perronów zwróciło się o pomoc do niej i jej męża. Wydarzenia te spisane zostały przez najstarszą córkę Perronów w formie książki ze wspomnieniami z tego okresu i podobno właśnie ona posłużyła twórcom jako baza pod fabułę produkcji. Faktem natomiast jest, że zrealizowana jest ona na tyle dobrze, że miałabym opory przed obejrzeniem jej samej, w środku nocy… i to pomimo zakończenia, które po wszystkim, co zobaczyliśmy, wydaje się być nie na miejscu. To niedociągnięcie gotowa jestem jednak wybaczyć, a sam film polecić każdemu, kto odczuwa wewnętrzną potrzebę obudzenia w sobie strachu i spędzenia nocy przy zapalonym świetle, bojąc się wyjść do nieoświetlonego przedpokoju lub na wieczorny spacer. Nie uświadczymy w tej produkcji nadmiaru krwi, wnętrzności i wszystkich tych elementów, które od jakiegoś czasu stanowią główny sposób na przestraszenie widza, w większości wypadków wzbudzając jednak uczucie zniesmaczenia. Obecność to jeden z tych horrorów, których groza opiera się raczej na oddziaływaniu na psychikę oglądającego, a nie na walorach 7/10Plusy: + brak krwi i wnętrzności + budująca klimat muzyka + postacie kobiece + umiejętnie budowane poczucie zagrożenia i strachuMinusy: – postacie dziewczynek zepchnięte do roli tła – nieprzystające do całości filmu zakończenieAutor: Idris
Sklep Filmy Filmy DVD Horrory/Thrillery Wszystkie formaty i wydania (2): Cena: Oferta : 36,93 zł 36,93 zł Produkt w magazynie Empiku Wysyłamy w 24 godziny Oferta BESTDVD : 49,99 zł Oferta dvdmax : 50,59 zł Wszystkie oferty Najczęściej kupowane razem Opis Opis Film powstał na podstawie prawdziwej historii opętania. Rok 1981. Małżeństwo Warren bada sprawę mężczyzny oskarżonego o morderstwo. Sprawca jednak utrzymuje, że za zbrodnie odpowiedzialny jest potężny demon, władający jego ciałem. Materiały dodatkowe: - Twórcy opowiadają o prawdziwej historii opętania, na podstawie której został nakręcony film Dane szczegółowe Dane szczegółowe ID produktu: 1278321686 Tytuł: Obecność 3: Na rozkaz diabła Reżyser: Chaves Michael Obsada: Wilson Patrick , Farmiga Vera , O'Connor Ruairi Producent: Warner Bros Entertainment Dystrybutor: Galapagos Data premiery: 2021-09-15 Czas trwania (min.): 107 min. Język oryginału: angielski Lektor: tak Lektor języki: polski Polski dubbing: nie Napisy: polskie, bułgarskie, węgierskie, czeskie, rumuńskie Nośnik: DVD Typ dysku: DVD-9 Liczba nośników: 1 Dźwięk Dolby Digital Region: 2 Indeks: 39628565 Recenzje Recenzje Dostawa i płatność Dostawa i płatność Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik. Wszystkie oferty Wszystkie oferty Inne tego reżysera Inne z tymi aktorami Najczęściej kupowane
"Obecność 3: Na rozkaz diabła" to horror oparty na faktach. W najnowszej zapowiedzi filmu pojawił się fragment nagrania z prawdziwych egzorcyzmów związanych ze sprawą Arne'ego Cheyenne'a Johnsona. Trzecia część serii "Obecność" zbliża się wielkimi krokami. Z tej okazji twórcy horroru postanowili podzielić się zupełnie nową zapowiedzią, w której prezentują oryginalne materiały sugerujące istnienie diabła, pochodzące z głośnej sprawy Arne'ego Cheyenne'a Johnsona, na której podstawie powstał film."Obecność 3" - prawdziwe egzorcyzmy w zapowiedzi horroruSeria "Obecność" od samego początku jest oparta na faktach. Głównymi bohaterami są bowiem słynni demonolodzy Ed i Lorraine Warrenowie, którzy istnieli naprawdę. Byli zaangażowani w sprawę mężczyzny, który zabił człowieka, twierdząc, że do zbrodni popchnął go sam diabeł. Zobacz także Sprawa Arne'ego Cheyenne'a Johnsona była pierwszym w historii Stanów Zjednoczonych procesem sądowym, w którym obrona miała na celu udowodnienie niewinności na podstawie twierdzenia, że pozwany został opętany przez demona, a więc nie odpowiada za popełniony czyn. Twórcy filmu dotarli do Debbie Johnson - żony mężczyzny, która pokrótce opowiedziała niewiarygodną historię, prezentując fragmenty nagrań z egzorcyzmów, przeprowadzanych na jej bracie Davidzie. Tragedia Johnsonów zaczęła się, kiedy 11-letni brat Debbie miał zostać opętany przez demona. Dziwne sytuacje, które działy się w otoczeniu Davida sprawiły, że Arne i Debbie zwrócili się o pomoc do Warrenów, a następnie do Kościoła Katolickiego. Odprawiono szereg egzorcyzmów. Fragment zapisu jednego z nich pojawia się w najnowszej zapowiedzi horroru "Obecność 3: Na rozkaz diabła". To właśnie podczas wypędzania złej siły demon miał opuścić ciało chłopca i opętać Arne'ego, a następnie dopuścić się zbrodni. "Obecność 3: Na rozkaz diabła" - kiedy premiera?Trzecia część "Obecności" bazuje na tej historii, oczywiście odpowiednio ją koloryzując, jak miało to miejsce w innych horrorach z serii. Reżyserem filmu jest Michael Chaves. Za produkcję odpowiada natomiast James Wan - twórca cyklu filmowych opowieści o Warrenach. W rolach głównych wystąpili Patrick Wilson, Vera Farmiga i Ruairi O’Connor. "Obecność 3: Na rozkaz diabła" trafi do kin już 26 maja 2021 roku. Polska premiera została zaplanowana na 11 czerwca być na bieżąco? Dołącz do grupy "Filmy i seriale - newsy i dyskusje fanów" na Facebooku Warner Bros. Pictures/ YouTube
Zaprawieni w duchowym boju Warrenowie przychodzą z pomocą kolejnej rodzinie, nękanej przez złowrogą istotę nie z tego świata. Prędko okaże się jednak, że w tej sprawie nic nie jest zwyczajne, a oni sami przyciągną uwagę wroga bardziej, niż kiedykolwiek przedtem. Wybierając się na Obecność 3, znacie pewnie poprzednie części serii. Jeśli nie, przybliżę Wam pokrótce, z czym mamy do czynienia. W filmach tych, opatrzonych mianem „historii opartej na faktach”, oglądamy pracę Lorraine i Eda Warrenów, czyli współdziałających z Kościołem świeckich ekspertów od opętań i wszelkich innych zjawisk nadprzyrodzonych czy demonicznych. To właśnie oni zmierzyli się, między innymi, ze słynną lalką Annabelle. Niczym detektywi, podejmują oni sprawy zgłaszane im przez prywatne osoby dręczone przez złe moce, a następnie uwalniają je od utrapienia, dzięki wiedzy i sile duchowej Eda oraz zdolnościom mediumicznym Lorraine. Zagadka inna niż wszystkie Pierwsze sceny od razu rzucają nas w wir akcji – patrzymy, jak się wydaje, na końcowy etap pracy małżeństwa z rodziną owładniętego przez demona kilkuletniego chłopca, Davida. Jego „lokator” jest już ewidentnie rozwścieczony, zsyłając nań przerażające wizje i przymuszając do potencjalnie morderczej agresji wobec domowników. Zapada decyzja o konieczności natychmiastowego przeprowadzenia egzorcyzmu, a Warrenowie ściągają na miejsce księdza. Rytuał nie przebiega jednak zgodnie z planem, a choć dziecko wydaje się uzdrowione, już po kilku dniach dochodzi do tragedii, i to bez udziału małego Davida. Teraz mroczne siły skupiają się wokół Arnego, obecnego przy egzorcyzmie młodzieńca, zaręczonego ze starszą siostrą wspomnianego wcześniej chłopca. Do Eda niebawem dociera, że demon zachowuje się zupełnie niestandardowo, zaś ani Arne, ani David nie padli najwyraźniej ofiarą opętania. Warrenowie muszą jak najszybciej odnaleźć się w nowej sytuacji i kontynuować śledztwo, gdyż niebezpieczeństwo rośnie z każdym dniem, a wszystko wskazuje na to, że tym razem diabelskimi mocami zawiaduje śmiertelnik o nieodgadnionych, lecz złowrogich intencjach. Źródło: Wciąż solidnie, wciąż zachowawczo Choć od czasów pierwszej i drugiej części Obecności zmieniono reżysera i scenarzystów, poziom i charakter kolejnego filmu z tej serii pozostaje bardzo podobny. Używając szkolnego porównania, powiedziałbym, że większość aspektów tego tytułu zasługuje na „czwórkę”. Gra aktorska stoi na dość wysokim poziomie, znajdziemy tu kilka ciekawych lub wizualnie pięknych kadrów, historia angażuje i utrzymuje w napięciu, twórcy też dość poprawnie balansują pomiędzy akcją i topornymi jump scare’ami, a budowaniem tajemniczej i niepokojącej aury osaczenia. Niestety, temu wszystkiemu po prostu brakuje charakteru i czegoś wyraźnie ponadprzeciętnego, co wcisnęłoby widza w fotel i zapadło mu na dłużej w pamięć. Dokładnie to samo można było zresztą powiedzieć o poprzednich Obecnościach… Moim zdaniem główną słabością części trzeciej jest lęk przed zbyt wyraźnym odejściem zarówno od sztampy, jak i „normy” przyjętej dla tej konkretnej serii. Ja sam z radością przyjąłem fakt, że tym razem nie będziemy przez cały film dusić się w jednej lokacji i usiłować „dogadać się” z istotą, która tam straszy. Środkowe fragmenty fabuły, koncentrujące się na terenowym śledztwie Warrenów, zdobywaniu informacji i łączeniu wątków oglądało mi się najprzyjemniej i budziły one we mnie luźne, ale bardzo pozytywne skojarzenia z kinowymi adaptacjami dzieł Dana Browna, jak Kod da Vinci czy Anioły i Demony. Oczywiście to nie ten sam kaliber złożoności intrygi, lecz i tak nietrudno było dać się na chwilę porwać poszukiwaniu wskazówek i zgadywaniu, o co tu właściwie chodzi… Rozczarowałem się więc, gdy w pewnym momencie opowieść po prostu „samoczynnie” wskoczyła na tory sekwencji finałowej, a rozwiązanie zostało bohaterom podane na tacy, drogą nagłego olśnienia. Tym bardziej, że w ogóle ów końcowy splot wypadków oraz tożsamość głównego antagonisty wydały mi się naciągane i niezbyt klimatyczne, psując nieco wrażenia z seansu jako całości. Nie był to zresztą jedyny tego rodzaju zgrzyt, na jaki zwróciłem uwagę, ponieważ pierwszy pojawił się już na samym początku. Źródło: Przepraszam, czy to aby nie dziura w fabule? Jako że nad zakończeniem nie mogę się zanadto rozwodzić ze względu na spoilery, pochylmy się nad sekwencją otwierającą film, która także nastręcza pewnych problemów. Kilkunastominutowy wstęp zawiązujący akcję ukazuje nam zakończone pozornym powodzeniem wypędzanie złej istoty z Davida. Dowiadujemy się jednak, że mamy do czynienia nie z opętaniem, lecz klątwą, a ta przenosi się na Arnego, gdy ten w krytycznym momencie zaprasza demona do wnętrza siebie, by uratować zarówno chłopca, jak i przegrywającego z mroczną siłą Eda. Z tego niestety wynikają dwie nielogiczności. Po pierwsze, przeniesienie klątwy pozostaje niezauważone przez wszystkich z wyjątkiem Arnego oraz pozbawionego przytomności i czasowo odizolowanego w szpitalu pana Warrena, dochodzącego do siebie po ataku serca. Wydaje się całkowicie absurdalne, że ani ksiądz prowadzący egzorcyzm, ani doświadczona w podobnych sprawach pani Warren nie zastanowili się nad tym, w jaki właściwie sposób rytuał dopełnił się i podziałał, jeśli ich oboje ogłuszono w jego trakcie, a Ed został powalony na podłogę i prawie postradał życie. Po drugie zaś, na dalszym etapie fabuły dowiadujemy się, iż kolejność i tożsamość przeklinanych ofiar miała dla antagonisty kluczowe znaczenie. To niestety zupełnie nie ma sensu w świetle faktu, że przejście demona z Davida na Arnego było efektem impulsywnego działania tego ostatniego i nie mogło zostać zaplanowane czy nawet przewidziane przez osobę, która nakładała klątwę. W końcu to nieco zbyt duży łut szczęścia, że przy egzorcyzmie akurat znalazł się odpowiedni bohater i do tego jeszcze sam postanowił wziąć złe moce na siebie, nie sądzicie? Źródło: Nie jest gorzej, nie jest lepiej Obeszło się bez rozczarowań, ale i bez jakiejkolwiek poprawy, pomyślałem, opuszczając salę kinową po seansie Obecności 3 i porównując ją z moimi wrażeniami po dwóch wcześniejszych częściach. Pomysł na historię jest trochę inny, dzięki czemu w formie maratonu nie powinniśmy się specjalnie nudzić, oglądając całą serię, a i ogólna jakość filmu też nie plasuje się poniżej poprzedniczek. Wybierając ten tytuł przypuszczałem, że dobrze wiem, na co się piszę i cóż… miałem rację. Jeśli zależy Wam po prostu na zobaczeniu jeszcze jednej Obecności, będziecie zadowoleni. Jeżeli jednak liczycie na jakieś istotne innowacje albo wręcz na nowatorstwo w skali całego gatunku horrorów, to nie, do tego bardzo tu daleko. Czy nas to cieszy, czy też nie, to sequel bez niespodzianek! Na film Obecność 3: Na rozkaz diabła zapraszamy do sieci kin Cinema City!
Odpowiedzi Tak. I jest serio jednym ze straszniejszych horrorów, jakie oglądałam. prawdopodobnie nie. Często mówi się że film jest na faktach żeby zyskać więcej oglądaczy , ale nie sądze żeby był na faktach :) tak. jest on o rodzinie która przeprowadziła się do starego domu w którym codziennie było słychac płacze dziecka, szemranie i porusznie się przedmiotów. żyli w nim 10 lat. Cyrusek odpowiedział(a) o 21:51 tak ale pewnie cos tez jest dodane do filmu Tak ten film jest na faktach można to poznać po tym że w filmie występuje postacie Ed'a i Lorraine Warrenów w tamtych czasach byli znanymi demonologami to oni prowadzili tę sprawe tej rodziny. blocked odpowiedział(a) o 22:53 Tak. Byłam na tym filmie w kinie. Jest naprawdę bardzo dobry. Trzyma w napięciu i jest straszny. :) Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
obecność film na faktach